Ciężar milczenia - Heather Gudenkauf - ebook, Kryminał, sensacja, thriller

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niniejsza
darmowa publikacja
zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
. Zabronione s¹
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym
Heather Gudenkauf
Ciężar milczenia
Przełożyła
Hanna Hessenmüller
PROLOG
Antonia
Louis i ja dostrzegamy ciebie prawie jed-
nocześnie. Wśród ewodii. Ciężki, duszący zapach
tych drzew, bardzo słodki, zawsze będzie przypom-
inał mi ten dzień. Widzę, jak coś różowego
przemyka przez zieleń. Twoja koszulka nocna,
cienka letnia koszulka, którą nałożyłaś wczoraj
wieczorem. Kamień spada mi z serca, cała drżę.
Twoich podrapanych nóg prawie nie dostrzegam,
ani kolan w błocie, ani łańcuszka w zaciśniętych
palcach. Wyciągam ręce, szczęśliwa, że znów będę
mogła przytulić cię do serca. Objąć z całej siły,
oprzeć policzek na twoich przepoconych włoskach.
Postanowiłem, że już nigdy więcej nie będę mod-
lić się w kółko tylko o jedno: „Proszę, żeby Calli
mówiła”. Koniec z tym bezgłośnym błaganiem, tym
jęczeniem w duchu – proszę, choć jedno słowo.
Teraz będę tylko dziękować, że Calli jest.
Jesteś.
Jesteś, ale mijasz mnie i stajesz przed Louisem.
Mądre dziecko, myślę. Widzi mundur, dlatego
4/44
podchodzi do niego. Louis nachyla się nad tobą, ja
zachłannie wpatruję się w twoją twarz. W twoje
wargi, które zaczynają się poruszać, wyraźnie
składają się do wypowiedzenia słów. Słowo zostaje
wyartykułowane. Ulatuje z ust bez żadnego
wysiłku. W głosie, tak długo nie używanym, nie ma
śladu niepewności. Jest jasny, dźwięczny... kiedy ty
po długich trzech latach wypowiadasz swoje pier-
wsze słowo...
Potem trafiasz wreszcie w moje ramiona. Płaczę,
dając ujście najrozmaitszym emocjom. Przede
wszystkim ulga, niewyobrażalna, i tak samo wielka
wdzięczność, że los zechciał mi ciebie oddać.
Radość jednak miesza się ze smutkiem, gdy widzę
poszarzałą twarz ojca Petry.
Nie rozumiem, dlaczego wybrałaś akurat to sło-
wo. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Na-
jważniejsze, że w końcu przemówiłaś.
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzonowiec.htw.pl
  • Odnośniki